Lekko podniosłam powieki, światło przedzierające się przez okno oświetlało całą moją twarz. Przymrużyłam je z powrotem.
-Obudziłaś się?-usłyszałam po mojej prawej stronie, popatrzyłam na Autumn.
Wyglądała jeszcze gorzej niż wczoraj.
-Spałaś chociaż trochę?-zapytałam, a ta pokręciła głową.
-Włączyłam telefon.-powiedziała patrząc na urządzenie.
-Ile razy dzwonił?-zapytałam.
-Ani razu.-odparła i schowała twarz w dłoniach.
Przyciągnęłam ją do siebie.
-Jest dupkiem i tyle.-mówiąc to gładziłam ją po głowie.
-A co jeśli bez tego dupka nie mogę żyć?-zapytała zachrypniętym głosem.
-Nie mam pojęcia.-odparłam.
Po mieszkaniu Winter rozbrzmiał dźwięk dzwonka.
-Pójdę otworzyć.-mówiąc to lekko odsunęłam od siebie brunetkę.
Wolnym krokiem zmierzałam ku drzwiom.
Kiedy je otwarłam zamarłam.
-Czego chcesz?-zapytałam mierząc go wzrokiem. Wyglądał zupełnie jak Autumn.
-Jest tutaj Autumn?-zapytał.
-Myślę że nie chce z Tobą rozmawiać.-powiedziałam i chciałam zamknąć drzwi.
-Nie bardzo obchodzi mnie to co myślisz.-odparł przytrzymując drzwi.-Muszę jej coś wyjaśnić.-dodał.
-Wiesz jeśli chłopak chce wyjaśnić coś swojej dziewczynie, dzwoni do niej po sto razy.-powiedziałam.-Chwila niech pomyślę ile razy Ty zadzwoniłeś?-zapytałam, a jego wyraz twarz zmienił się diametralnie.-No tak zero!-powiedziałam trochę głośniej.
-Musiałem wszystko przemyśleć.-wyszeptał patrząc na swoje buty.
-Przemyśleć? Co zastanawiałeś się jak do tego doszło że ją zdradziłeś, czy może z kim to zrobiłeś?-zapytałam z kpiącą miną.
-Spring?-usłyszałam za sobą głos Autumn.
Odwróciłam się zobaczyłam dziewczynę w progu salonu, ale ona patrzyła tylko na chłopaka.
-Wyjdź stąd.-powiedziała.
-Autumn ja Ci kocham.-powiedział Josh.
-Teraz te słowa możesz mówić tej z którą mnie zdradziłeś.-odparła, mówiła to bez żadnych uczuć.
-Ale...
-Zostaw mnie w spokoju!-krzyknęła i pobiegła na górę.
-Przykro mi.-powiedziałam w jego stronę.
-Proszę pomóż mi ją odzyskać.-mówiąc to złożył ręce jak do modlitwy.
-Josh...
-Proszę, nie mogę jej stracić.-przerwał mi.
-Naprawdę ją kochasz?-zapytałam.
-Jak ostatni wariat.-odparł.
-Zdradziłeś ją?-zapytałam znów.
-Nie.-powiedział.
-Naprawdę?-chciałam upewnić się.
-Naprawdę.-kiedy to mówił położył rękę na sercu.-Przysięgam.-dodał.
-Postaram się coś z tym zrobić.-powiedziałam.
-Dziękuję Spring.-odparł i odszedł.
Zamknęłam drzwi i udałam się za brunetką.
Przystanęłam przy drzwiach i wzięłam głęboki oddech.
-Autumn?-zapytałam wchodząc do pokoju gościnnego.
-Co?-zapytała dalej patrząc w okno.
-Może powinnaś z nim porozmawiać?-zapytałam kucając obok fotela na którym siedziała.
-Po co?-zapytała.
-Żeby wszystko Ci wyjaśnił.-odparłam.
-Nie ma co wyjaśniać, zdradził mnie i to tyle.-powiedziała i zaczęła bawić się pierścionkiem na swoim serdecznym palcu.
-Nowy?-zapytałam.
-Dostałam go dwa dni temu od Josha.-odparła.
-Czy to?-zapytałam.
-Tak, oświadczył mi się.-powiedziała.-A później poszedł do tamtej i ją przeleciał.-dodała z żalem w głosie.
-Porozmawiaj z nim.-powiedziałam znowu, a ona popatrzyła w moją stronę.
-Dobrze.-odpowiedziała i wzięła telefon z stolika przed sobą.
Uśmiechnęłam się lekko i wyszłam, zostawiłam ją samą.
Oparłam się o ścianę i przymknęłam oczy.
-Wszystkim umiesz pomóc tylko nie sobie.-szepnęłam.
*
-Mamusiu wróciliśmy!-po mieszkaniu rozniósł się wesoły krzyk Jamesa.
Siedziałyśmy we dwie w kuchni.
-Mamusiu gdzie jesteś?-znowu ten jego głos.
-W kuchni kochanie.-odkrzyknęła Winter, po chwili do pomieszczenia wpadł chłopczyk.
Miał na sobie płaszcz przeciwdeszczowy i niebieskie kalosze.
-Ciocia Spring!-krzyknął i rzucił się w moją stronę.
-Cześć młody.-powiedziałam i przytuliłam go do siebie.
-A co ze mną?-zapytała Winter z udawanym smutkiem.
-Przepraszam mamusiu, ty jesteś najważniejsza.-powiedział i podszedł do niej.
-A przez ostatnie dwa dni to ja byłem tym najważniejszy.-powiedział Liam wchodząc do kuchni.-Hej Spring.-dodał i podszedł do mnie, przytulając i całując w policzek.
-Cześć.-odparłam i uśmiechnęłam się do niego.
-Oboje jesteście tak samo ważni!-krzyknął mały i pociągnął swojego ojca w swoją stronę.-A później są ciocia Spring i wujek Niall..-dodał, ale patrzył w drzwi, nie na mnie.
Lekko odwróciłam się i zobaczyłam w nich blondyna.
-Cześć wam.-powiedział i uśmiechnął się.
Szybko wstałam i podeszłam do czajnika żeby nastawić wodę na kawę.
Naglę w pomieszczeniu zrobił się cicho.
Odwróciłam się, ale w kuchni nie było nikogo oprócz mnie i jego.
-Spring...
-Nie mów nic.-przerwałam mu.
-Odeszłaś z pracy?-zapytał.
-A jak to sobie wyobrażałeś?- zapytałam.-Że będę szczęśliwa że za moimi plecami załatwiałeś mi tą posadę? To było nie fair.-dodałam.
-Przepraszam.-powiedział i zbliżył się do mnie.
-Wiesz myślałam że jestem wystarczająco dobra że dali mi tą pracę, że jestem czego warta.-mówiąc to głos mi się załamał.-A Ty przez to pokazałeś mi że jestem nikim, totalnym zerem.-dodałam.
- Spring...
-Nie Niall! To prawda, moje życie nie jest usłane różami, nie jestem gwiazdą światowego formatu, nie ma milionów fanów, nie jestem taka jak Ty!-moje emocje sięgały już wyczerpania.
-Czyli twierdzisz że to że jestem "kimś" i nie mam żadnych problemów?-zapytał.
-Tak właśnie się zachowujesz.-odparłam.-Nie jesteś taki jak kiedyś.-dodałam.
-Żadne z nas nie jest takie jak kiedyś, każdy się zmienia.-powiedział.-Raz są to zmiany na lepsze, raz na gorszę. Wiem ja zmienił się na gorszę, a wiesz dlaczego?-zapytał, patrzyłam w jego oczy i pokręciłam głową.-Bo zabrakło mi pewnej osoby, bo chciałem żeby spełniła swoje marzenia, żeby była spełniona. Zabrakło mi Ciebie.-ostatnie słowa wyszeptał do mojego ucha.
Przymknęłam oczy, w tym samy czasie czajnik zaczął gwizdać.
Odsunęłam się od chłopaka i przekręciłam kurek.
Popatrzyłam w jego stronę.
-Nie zmieniłeś się, tylko zgubiłeś tą dobrą drogę.-powiedziałam.-Mam tylko nadzieję że ją znajdziesz i nie będzie za późno, może Daffy Ci w tym pomoże, mam nadzieje że tak będzie.-dodałam.
-Spri...-przymknęłam oczy.
-Powodzenia Niall.-przerwałam mu i zostawiłam go samego w pomieszczeniu.
Po mojej twarzy zaczęły spływać łzy.
Kochałam go.
Tak cholernie go kochałam.
Ale to czas przeszły, co czuję teraz?
Pustkę.
*
-Winter!-krzyknęłam schodząc z góry.
-W kuchni!-odpowiedziała mi.
Skierowałam się w tamtą stronę.
-Wychodzę.-powiedziałam, stając w progu.
Brunetka podniosła na mnie wzrok.
-Coś nie tak?-zapytałam.
-Nie, ale wyglądasz inaczej.-odparła.
-O to chodzi.-mówiąc to posłałam jej wielki uśmiech.-Dasz mi klucze, nie wiem o której wrócę.-dodałam.
-Jasne.-powiedziała i wstała z lodówki wzięła pęk kluczy i rzuciła w moją stronę.
-Dzięki.-mówiąc to chciałam już wyjść.
-A dokąd idziesz?-zapytała, tym samym zatrzymując mnie.
-Do klubu ze znajomymi.-odparłam.
-A z kim?-zapytała znowu.
-Winter mam już swoje lata!-podniosłam trochę głos.
-Dobra, ale uważaj na siebie.-powiedziała i posłała mi lekki uśmiech.
-Będę.-odparłam i skierowałam się do drzwi wyjściowych.
Pod domem czekała na mnie już taksówka w której siedział Aidan i Mia.
-Ile można na Ciebie czekać?-zapytała chłopak.
-Tyle ile trzeba.-odparłam i popatrzyłam na niego.
-Dziś Ci wybaczam.-powiedział.
-Ty zawsze jej wybaczasz!-mówiąc to Mia założyła ręce na klatce piersiowej.
-Ale kocham Was tak samo.-odpowiedział i posłał jej całusa.
Uśmiechnęłam się szeroko.
Oni byliby cudowną parą jeśli tylko tego chcieliby .
Po dziesięciu minutach byliśmy pod klubem.
-Ale co tak właściwie świętujemy?-zapytał brunet.
-Moje odejście z pracy.-odparłam.
-Co?-zapytał, a jego oczy otworzyły się jeszcze szerzej.
-Nie wiesz?
-Mark powiedział że wzięłaś kilka dni urlopu.-odparła mi Mia.
-Myśli że wrócę?-zapytałam, a ona pokiwała tylko głową.-To grubo się myli.-dodałam.
-Powie mi ktoś o co chodzi?-zapytał chłopak.
-Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz złotko.-odparłam i potargałam jego włosy.
-Tylko nie po włosach!-krzyknął i zaczął je układać w szybie jednego ze samochodów.
-Wchodzimy?-zapytałam.
-Tak!-krzyknęła Mia, wzięła mnie za rękę i pociągnęła do wejścia.
-Czekajcie na mnie!-krzyknął za nami Aidan i podbiegł do nas.-Czyli zaczynamy zabawę?-zapytał.
-Tak dziś chce się upić!-powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
-Dobrze że związałaś włosy.-zaśmiała się Mia.
-Jak widzisz pomyślałam o tym.-odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę baru.
Zamówiliśmy po drinku.
Później następny.
I następny.
-Kto idzie tańczyć?-zapytałam, moje towarzystwo popatrzyło po sobie i oboje pokręcili przecząco głową.-Trudno pójdę sama!-krzyknęłam aby mnie usłyszeli, tym razem pokiwali głowami.
Ruszyłam w stronę parkietu.
Wszystko zaczynało wirować.
-To dobry znak.-szepnęłam sama do siebie.
Zaczęłam tańczyć.
Naglę na swoich biodrach poczułam czyjeś dłonie.
Nie oglądałam się, nie chciałam wiedzieć kto to jest nie było mi to potrzebne.
W tym momencie osoba ta pociągnęłam mnie za rękę w stronę wyjścia.
Chciałam się wyrwać ale nie mogłam.
-W kuchni!-odpowiedziała mi.
Skierowałam się w tamtą stronę.
-Wychodzę.-powiedziałam, stając w progu.
Brunetka podniosła na mnie wzrok.
-Coś nie tak?-zapytałam.
-Nie, ale wyglądasz inaczej.-odparła.
-O to chodzi.-mówiąc to posłałam jej wielki uśmiech.-Dasz mi klucze, nie wiem o której wrócę.-dodałam.
-Jasne.-powiedziała i wstała z lodówki wzięła pęk kluczy i rzuciła w moją stronę.
-Dzięki.-mówiąc to chciałam już wyjść.
-A dokąd idziesz?-zapytała, tym samym zatrzymując mnie.
-Do klubu ze znajomymi.-odparłam.
-A z kim?-zapytała znowu.
-Winter mam już swoje lata!-podniosłam trochę głos.
-Dobra, ale uważaj na siebie.-powiedziała i posłała mi lekki uśmiech.
-Będę.-odparłam i skierowałam się do drzwi wyjściowych.
Pod domem czekała na mnie już taksówka w której siedział Aidan i Mia.
-Ile można na Ciebie czekać?-zapytała chłopak.
-Tyle ile trzeba.-odparłam i popatrzyłam na niego.
-Dziś Ci wybaczam.-powiedział.
-Ty zawsze jej wybaczasz!-mówiąc to Mia założyła ręce na klatce piersiowej.
-Ale kocham Was tak samo.-odpowiedział i posłał jej całusa.
Uśmiechnęłam się szeroko.
Oni byliby cudowną parą jeśli tylko tego chcieliby .
Po dziesięciu minutach byliśmy pod klubem.
-Ale co tak właściwie świętujemy?-zapytał brunet.
-Moje odejście z pracy.-odparłam.
-Co?-zapytał, a jego oczy otworzyły się jeszcze szerzej.
-Nie wiesz?
-Mark powiedział że wzięłaś kilka dni urlopu.-odparła mi Mia.
-Myśli że wrócę?-zapytałam, a ona pokiwała tylko głową.-To grubo się myli.-dodałam.
-Powie mi ktoś o co chodzi?-zapytał chłopak.
-Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz złotko.-odparłam i potargałam jego włosy.
-Tylko nie po włosach!-krzyknął i zaczął je układać w szybie jednego ze samochodów.
-Wchodzimy?-zapytałam.
-Tak!-krzyknęła Mia, wzięła mnie za rękę i pociągnęła do wejścia.
-Czekajcie na mnie!-krzyknął za nami Aidan i podbiegł do nas.-Czyli zaczynamy zabawę?-zapytał.
-Tak dziś chce się upić!-powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
-Dobrze że związałaś włosy.-zaśmiała się Mia.
-Jak widzisz pomyślałam o tym.-odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę baru.
Zamówiliśmy po drinku.
Później następny.
I następny.
-Kto idzie tańczyć?-zapytałam, moje towarzystwo popatrzyło po sobie i oboje pokręcili przecząco głową.-Trudno pójdę sama!-krzyknęłam aby mnie usłyszeli, tym razem pokiwali głowami.
Ruszyłam w stronę parkietu.
Wszystko zaczynało wirować.
-To dobry znak.-szepnęłam sama do siebie.
Zaczęłam tańczyć.
Naglę na swoich biodrach poczułam czyjeś dłonie.
Nie oglądałam się, nie chciałam wiedzieć kto to jest nie było mi to potrzebne.
W tym momencie osoba ta pociągnęłam mnie za rękę w stronę wyjścia.
Chciałam się wyrwać ale nie mogłam.
***
Przepraszam za wszystkie błędy.
Dobra uległam!
Miałam tego nie dodawać.
Nie wiem co mam o tym rozdziale napisać więc nie piszę nic.
Dziękuję za podpowiedź co do Anonimów, byłam święcie przekonana że ta opcja jest włączona, ale nie była. Teraz już jest!
Do następnego ;))
Kocham Was ;***
Zapraszam na:
Family secrets
(nowy świeży blog, pisany z Adą ;*
są już bohaterowie niedługo będzie prolog,
jeśli zaciekawią was bohaterowie dodajecie się do
obserwatorów, obiecuję że będzie emocjonująco :P)
jeśli zaciekawią was bohaterowie dodajecie się do
obserwatorów, obiecuję że będzie emocjonująco :P)
&
Gra uczuć!
( jest II )
&
Stay out from me
(jest 6)
&
One day
(jest 11)
Mam nadzieje ze to Niall ja pociagnal za reke a nie jakis gwalciciel czy cos.. Czekam na kolejny! X
OdpowiedzUsuńDobrze, że dodałaś, bo nie mogłabyś się uwolnić ode mnie. Dzwoniłabym, pisałabym a w ostateczności bym do Ciebie poszła. Rozdział świetny! A końcówka trzyma w napięciu. Teraz na język nasuwa mi się tylko jedno pytanie. Kto to?! Oby Niall, lub w ostateczności ktoś z chłopaków z 1D, czy ludzi bliskich Spring. Bo przecież jak to przypadkowy, napalony chłopak z klubu pod wpływem alkoholu, to dla dziewczyny nie będzie za ciekawie. Tak w ogóle to, co powiedział Niall Spring, kiedy znajdowali się w kuchni było prze słodkie! :* Czemu do niczego więcej nie doszło?! Ja tak czekam na ich pocałunek, czy wyznanie sobie tego co czują do siebie. Tylko tu mały problem. Spring wyznała, że czuje pustkę. A może miłość do Nialla nie wygasła? Może jest tam gdzieś głęboko zakopana i tylko czeka, aby ją odkopać? I mam nadzieję, że Autumn pogodziła się z Joshem, kiedy tak rozmawiali przez telefon. Tak bardzo się cieszę, że się zaręczyli. Znowu kolejne wesele! Ja w dalszym ciągu pamiętam wesele Liama i Winter. Było niesamowite, ale to już wiesz bo Ci wcześniej napisałam. Tak więc mam nadzieję, że pomiędzy Niallem a Spring zacznie się powoli układać, a dziewczynie nic się nie stanie. Pozdrawiam, jak zwykle życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńRozdział Cudowny! <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że to Niall ją pociągnie za rękę...
Oby Autumn i Josh się pogodzili...
Czekam na kolejny i życzę weny. Pozdrawiam gorąco! <3.
http://it-is-a-life.blogspot.com/
http://rainhidthetrust.blogspot.com/
O rany! Cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńGenialny! Wspaniały! Niesamowity!
Cieszę się, że go już dodałaś ;)
Życzę, aby dopadła Cię bardzo, bardzo wielka wena xx
Pozdrawiam,
Ronnie xx
Nie wiem czy mi sie wydaje czy nie ale czy rozdziały są teraz o wiele krótsze? nie wiem
OdpowiedzUsuńAle ważne, że wgl są :)
Rozdział ciekawy, nawet bardzo, teraz też się zastanawiam kto mógł ją pociągnąć za ręke ale jakiś mi się nie wydaje żeby był to Niall :P
I szkoda, że nie mogą się dogadać Niall i Spring ale przecież nie może być idealnie, prawda?
Również życzę weny ;) i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :))
Masz rację rozdziały są odrobinę krótsze, ale to tylko dlatego że chce w ogóle coś dodać i nie chce was zawieść ;)
UsuńBo tych blogów trochę mam, a muszę ogarnąć jej wszystkie ;)
Niedługo dowiecie się kto to był :D
Pozdrawiam,
M.
Czy tylko ja się pobeczałam jak głupia przy tym rozdziale?
OdpowiedzUsuńWspaniały...
Co będzie dalej? Nie ociągaj się tylko pisz kolejny rozdział bo interesują mnie losy głównych bohaterów i nie tylko...
Mam nadzieję że szybko dodasz kolejny rozdział.
Pozdrawiam:)
Bardzo mi się podoba i czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie
http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/
kiedy następny długo cię nie ma
OdpowiedzUsuńSpokojnie ;)
UsuńPostaram się jak najszybciej go dodać ;)
Proszę tylko o cierpliwość ;)
Pozdrawiam,
M.