czwartek, 18 października 2012

7.


Summer


Czekałyśmy na naszych gości, Spring zmyła się z domu jak zwykle. Naglę usłyszałyśmy jak drzwi wejściowe się otwierają, popatrzyłyśmy po sobie.
-Wróciłam!- usłyszałyśmy głos najmłodszej z nas.
-Co kolega Cię wystawił?- krzyknęłam do niej, a Winter i Autumn popatrzyły na mnie jakbym powiedziała coś strasznego.- No co?
-Mogłabyś czasami opanować swój język.- odpowiedziała mi W.
-Mam nadzieje że nie ma jeszcze waszych gości, bo sama też kogoś przyprowadziłam.- mówiła  stojąc w wejściu do kuchni w której się znajdowałyśmy.- No chodź.- mówiła w stronę osoby która stałą w korytarzu.
Naglę w progu ukazała się nam Niall. Razem z Winter otwarłyśmy buzie ze zdziwienia.
-Niall poznaj moje siostry, Winter, Autumn i Summer. - zaczęła przedstawiać nas Spring.
-Spri tak się składa że my się już znamy.- powiedziała Irlandczyk, a ja jeszcze bardziej zdziwiłam się bo młoda od śmierci taty nie pozwalała nikomu zdrabniać swojego imienia. To był dziwne.
-Jak to?- zapytał.
-Bo Niall należy do grupy tych naszych znajomych u których byłyśmy wczoraj.- wyjaśniła Winter.
-Czyli tych którzy mają do nas dziś przyjść?- dopytywała
-Tak.- powiedziałyśmy wszystkie trzy.
-Aha.- odpowiedziała tylko.
-Tylko tyle masz do powiedzenia? Aha.-zapytała Autumn.
-A co mam powiedzieć? Super że poznałam wcześniej jednego z członków zespołu One Direction.- powiedziała spokojnie.-Czekajcie ja poznałam jednego z członków One Direction i o tym nie wiedziałam!- podniosła głos.-Niall przepraszam, nie skojarzyłam.- dodała zwracając się do Irlandczyka i mocno go przytuliła. Czy to była ta sama Spring co kiedyś? Ta nasza rudowłosa nieśmiała, skryta i poukładana dziewczynka? Raczej już nie. I dobrze.
W tym momencie rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
-To pewnie reszta, pójdę otworzyć.- powiedziała Winter.
-A my może pójdziemy do salonu?- zapytała Spring i popatrzyła pytająco na blondyna.
-No to prowadź.- odpowiedział z wielkim uśmiechem.
Co wydaje mi się że oni do siebie pasują i to za bardzo.
Kiedy znaleźliśmy się w pomieszczeniu usłyszałam głośne śmiechy reszty ferajny, powiem szczerze że chyba zaczynam się do nich przyzwyczajać.
-Chodźcie dalej, musicie poznać Spring.- dobiegł nas głos W.
-Najmłodsza!- krzykną Harry- Może rzucę na nią mój urok.
-Nie była bym tego tak pewna!- odkrzyknęłam mu, a kiedy staną w progu salonu jego oczu zrobiły się wielkie jak spodki od filiżanek.
-Niall?- zapytała i zaczął bardzo szybko mrugać powiekami.
-Hej Hazza.- odpowiedziała mu blondyn.
-Ale jak to? Co Ty tu robisz? I dlaczego siedzisz obok pięknej rudowłosej która miała być moja?- zapytała, a po chwili dodał- Nie miałeś być przypadkiem na spotkaniu z tajemniczą dziewczyną?
-Normalnie, siedzę, nie miała być Twoja i można powiedzieć że właśnie jestem na tym spotkaniu.- odpowiedział mu ze spokojem Irlandczyk, a kiedy wypowiedział ostatnią odpowiedź patrzył maślanymi oczami w stronę Spring.
-Ja dalej nie rozumiem.- powiedział zmieszany brunet.
-Spring jest tą tajemniczą dziewczyną głupku.- odpowiedziałam mu.
-Aaa, to trzeba było tak od razu mówić i nie jestem głupkiem.- odparł.
-Jesteś.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Tak.- chyba moim nowym hobby będzie dokuczanie temu uroczemu loczkowi. Chwila czy ja powiedziałam uroczemu. Nie, on nie jest uroczy. Nie wolno mi tak mówić.
-Koniec!- krzyknęli razem Winter i Liam. Oboje spojrzeli się na siebie, ale W. szybko odwróciła wzrok. Czy ja o czymś nie wiem? Oby to nie było to co myślę. Po tym na ramieniu Liama od razu zawiesiła się Dan i zaczęła szeptać mu coś na ucho. Chłopak lekko się skrzywił i delikatnie odsuną od siebie brunetkę. Patrzyłam na nich wszystkich z zaciekawieniem, naglę mój i Harrego wzrok skrzyżował się, a on uśmiechał się do mnie kpiąco.
-Przestań bo coś Ci zrobię!- powiedziałam twardo.
-No to próbuj.- odpowiedziała mi wyzywająco.
Już podnosiłam się z kanapy, kiedy powstrzymała mnie czyjaś ręka.
-Summer! Przestań.-powiedziała spokojnie Autumn.
-To jego wina!- odpowiedziałam.
-Właśnie Summer przestań i słuchaj się swojej siostry jak mały szczeniaczek. A i nie jestem tego samego zdania co Ty.- usłyszałam głos Harrego przy uchu, a po chwili poczochrał mi idealnie ułożone włosy.
-Zabije Cię!- wrzasnęłam i zaczęłam go gonić, a on uciekać. Na naszej drodze stanęła zezłoszczona Winter i Liam którego twarz nie wyrażała żadnych emocji, zaczynałam się go trochę bać.
-O nie Daddy jest zły.- powiedziała w moją stronę Styles.
-Że co?- zapytałam, ale nie dostałam odpowiedzi tylko rozkaz.
-Ty - powiedziała Winter wskazując na mnie.
-I Ty- te słowa wypowiedział Liam pokazując na Harrego.
-Kuchnia i pomagać Niallowi i Spring przy przyszykowaniu kolacji i stołu.-dopowiedziała Winter.
-Moim zdaniem ta dwójka poradzi sobie sama, nie potrzebują naszej pomocy.- powiedziałam spokojnie.
-Już!- krzyknęli na nas oboje. Poparzyliśmy na siebie, a w oczach bruneta zobaczyłam strach. Zaśmiałam się, ale momentalnie przestałam kiedy zobaczyłam jak patrzą na mnie Winter i Liam. Potulnie skierowaliśmy się do kuchni, a po chwili usłyszałam jak ktoś przybija siebie piątkę, oglądnęłam się a tam Liam i moja siostra uśmiechali się do siebie kiedy ich dłonie się stykały po przybiciu high-five. Po chwili momentalnie odsunęli się od siebie, a ja zostałam pociągnięta w stronę kuchni. Kiedy tam weszliśmy, Spring karmiła Nialla. Zaczęliśmy się śmiać, a moja siostra szybko zarumieniła się i odsunęła się od blondyna. Co one z tym mają?
-Zostaliśmy wysłani żeby wam pomóc.-powiedziałam od niechcenia.- Przez tego idiotę, oczywiście.
-To nie prawda.- zaczął zaprzeczać loczek.
-Właśnie że tak.
-Nie.
-Dobra, wystarczy już.- powiedział Niall.- Ja z Harrym pójdziemy nakryć do stołu a Wy przygotujcie wszystkie potrawy.
-A wiesz gdzie trzymamy zastawę?-zapytałam.
-Zdziwię Cię, ale wiem.-odparł i wykrzywił swoje usta w ogromny uśmiech, który kierowa nie do mnie, tylko do rudej.- Aha, to już rozumiem.- dodałam.
-Kretyn.- powiedziałam kiedy Harry wychodził z kuchni.
-Idiotka.- odpowiedział mi w podobny sposób, a moje usta ułożyły się w wielki uśmiech.
Zwróciłam swój wzrok na Spring, a ta dziwnie uśmiechała się.
-No co?- zapytałam.
-Nic, tylko chce powiedzieć że kto się czubi ten się lubi.- mówiąc to zaczęła śmiać się w ten charakterystyczny dla niej sposób, tak bardzo mi brakował tego przez te trzy miesiące.
-Weź przestać, to jakiś casanowa jest.- prychnęłam.
-Słyszałem!- dobiegł mnie głos lodowatego.
-I o to chodziło!- odkrzyknęłam.
Szybko uwinęłyśmy się z wszystkimi smakołykami, a chłopaki z nakrywaniem więc gdzieś po 20 minutach, mogliśmy siadać do stołu. Kiedy mieliśmy to zrobić usłyszeliśmy dźwięk dzwonka.
-Ciekawe kogo tym razem niesie-powiedziała Autumn.- Pójdę otworzyć.
Po chwili przysłuchiwałam się kawałkom rozmowy, choć nie mogłam usłyszeć za dużo bo musieli posadzić obok mnie Harrego, który w bardzo dziwny sposób chciał wyprowadzić mnie z równowagi, a mianowicie dźgał mnie w żebra. Chyba się zdziwił bo nie mnie to nie działa. Usłyszałam:
-To wejdź, mamy gości ale za raz napełnię Ci tą szklankę cukrem.-powiedziała Winter.
-To może ja nie będę przeszkadzał, jakoś przeżyję ten dzień.-mówił do niej Josh.
-Nie no co Ty, wejdź.
-No dobrze.
Szybko pojawili się w progu salonu, wszyscy z 1D i ich dziewczyny patrzyli na brunetkę i Josha w dziwny sposób. Niallowi aż widelec wypadł z ręki, a Harry momentalnie zakończył znęcanie się nade mną.
-Josh?- zapytali wszyscy na raz.


***

Przepraszam za wszystkie błędy 


To tak jest rozdział ale szczerze to nie podoba mi się on...
To taki mały szczegół ode mnie :P
Nie wiem co mam jeszcze powiedzieć więc to chyba tyle ;))
Dziękuję za komentarze ;)
Kocham Was ;D
Pozdrawiam,
M.

Ps. Chciałabym zobaczyć chociaż 5 komentarzy dotyczących tego opowiadania, a nie reklamy waszych blogów. 

5 komentarzy:

  1. NIE PODOBA CI SIE ?! Pff mi się podoba, i to bardzo bardzo !
    Harry i Summer są genialni ! ;p
    Między Winter i Liamem też coś wyczuwam..
    No i Spring i Naill ! *_* W ogóle dawaj nowy rozdział ;p
    A co do tych komentarzy, to czy mogłabyś usunąć to hasło na ich dodawanie ? to strasznie męczące (taaa... ja i moje lenistwo) i większości dziewczyn poprostu nie chce się odszukiwać tych liter ;) Tyle ode mnie :)
    Pozdrawiam, Heaven.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Josh?" hahahahahahahahahahahahahhaah ; dd jebłam. ; )
    no na serio hahaha ; d oni wszyscy są genialni.
    takie jest moje zdanie i tyle ; )
    boże dodawaj szybko kolejny! proszeee ; dd
    uwielbiam te przekomarzania, nieśmiałe (?) spojrzenia i niby przyjacielskie relacje Spri&Niall.
    trolololo... chce więcej! ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział! Summer i Harry, coś się szykuje, zresztą podobnie z Liamem i Winter. A Nialler i Spring są tacy słodcy... A co do Josha, ja to wiedziałam, czułam, że to będzie ten cudny perkusista! :D Teraz już mam pewność, skoro blondas na jego widok wypuścił z ręki widelec, i to ich zdziwienie mówi samo za siebie. Błagam Cię na kolanach, dawaj kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie podoba ci się?! Więc nie obraź się, ale nie masz gustu... :DD Nie no żartuję, pewnie masz gust, ale proszę cię, nie pisz więcej takich bzdur, że ci się coś nie podoba. Rozdział jest cudowny, a najlepsze - "Josh?" O Jezzzu... Jesteś cudowna, to tyle ode mnie :) Czekam na następny rozdzialik :**

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam do siebie http://takemeawayfromreality.blogspot.com/
    Z góry przepraszam za spam ♥

    OdpowiedzUsuń