wtorek, 9 października 2012

6.


Spring


Kiedy odczytałam wiadomość od Nialla, na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Nie zwracając uwagi na siostry, szybko odpisałam i wybiegłam z kuchni. Wpadłam jak burza do pokoju, szybko otwarłam szafę. 
-Jezu w co ja się ubiorę?- zadałam to pytanie na głos.
Popatrzyłam na siebie, jak zawsze ciemność. 
-Mam nadzieje że mi wybaczycie.-powiedziałam patrząc w górę. Wzięłam z półki ciemno niebieski rurki i jasny sweter. Popatrzyłam w okno, a tam znów zaczął padać śnieg.
-Nie gniewacie się, to dobrze.- powiedziałam i otarłam łzy które spływały po mojej twarzy. Weszłam do łazienki, odkręciłam wodę i weszłam pod prysznic. Miałam tylko godzinę na przyszykowanie, więc umyłam się w dziesięć minut. Dokładnie wytarłam ciało i ubrałam się. Suszenie włosów zajęło mi kolejne dziesięć minut.
-Muszę was w końcu ściąć.- powiedziałam na głos i zaczęłam je rozczesywać. Popatrzyłam w swoje odbicie w lustrze, lekko się uśmiechnęłam. To mi zawsze mówiono że jestem najbardziej podobna do taty. Tak byłam córeczką tatusia i było mi z tym bardzo dobrze. Szybko odpędziłam te wszystkie myśli które mnie naszły, postanowiłam na twarz nałożyć trochę podkładu i pociągnąć rzęsy tuszem. Kiedy stwierdziłam ze jestem gotowa, wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i założyłam moje czarne ulubione buty. Na głowę czapkę i byłam gotowa do wyjścia. Niall miał po mnie podjechać dokładnie za pięć minut. Wyszłam z pokoju i stanęłam na środku korytarza.
-Wychodzę!- krzyknęłam. Naglę wszystkie moje siostry wychyliły głowy ze swoich pokoi. Z ich twarzy można było wyczytać zdziwienie, które starały się ukryć.
-A dokąd?- po chwili zapytała Winter.
-Z kolegą...- zaczęłam.
-Ona wychodzi z KOLEGĄ a ja mam siedzieć z tymi kretynami?- zapytała z żalem w głosie Summer.
-Cicho bądź.- powiedział Winter.- Gdzie idziesz?- zapytała.
-Nie mam pojęcia, podobno to niespodzianka.- odpowiedziałam. Autumn dziwnie się uśmiechała, co mnie trochę zaczęło zastanawiać. Naglę dostałam SMS-a. Nadawcą był Niall. 
-Dobra ja muszę już iść, ale obiecuję następnym razem będę na spotkaniu z Twoimi przyjaciółmi Winter, obiecuję!- krzyknęłam już ze schodów. Zabrałam mój kurtko-płaszcz z wieszaka i wybiegłam z domu.
Wsiadłam do samochodu i zobaczyłam ten piękny uśmiech którego mi brakowało przez te kilka godzin. 
-Hej. -przywitałam się.
-Cześć- odparł i złożył na moim policzku słodkiego buziaka. Od razu się zarumieniłam, co zapewne zauważył bo cicho zaśmiał się.Odpalił samochód i ruszył.
-Mogę wiedzieć gdzie jedziemy?-zapytałam.
-No nie wiem.-odparł Niall.
-Niby dlaczego?
-Bo to niespodzianka?- zapytał.
-Ale ja nie lubię niespodzianek.- powiedziałam.
-W takim razie będziesz musiała polubić.- odpowiedział z łobuzerskim uśmiechem, a ja założyłam skrzyżowane ręce na klatce piersiowej.- Ej no nie rób takiej miny, to tylko 10 minut jazdy i myślę że od razu będziesz wiedziała gdzie jesteśmy.- dodał.
Nic nie odpowiedziałam, właśnie przejeżdżaliśmy obok miejsca wypadków moich rodziców. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza, którą szybko starłam.
-Jeśli chcesz to zatrzymamy się tutaj jak będziemy wracać.- powiedział, a ja popatrzyłam na niego.
-Jeśli to nie był by to problem, bo byłabym wdzięczna.- odpowiedziałam.
-Żaden problem.- powiedział a jego usta ułożyły się w ten jego specyficzny uśmiech, co spowodowało że również się uśmiechnęłam.
Nagle samochód się zatrzymał, popatrzyłam na budynek przed którym staliśmy.
-Dlaczego tu jesteśmy?- zapytałam.
-Nie podoba Cię się?- również zapytała, a uśmiech zszedł z jego ust.
-Nie!- zaprzeczyłam szybko- Ale nie jesteśmy dziećmi i zapewne bawialnia jest zamknięta, przecież są święta.
-Tak się składa że mam trochę znajomości i ...- w tym momencie wyciągną pęk kluczy z kieszeni, moje usta otworzyły się ze zdziwienia.- To jak wchodzimy?- zapytał nie pewnie.
-Jasne.- powiedziałam wesoło i szybko wysiadłam z samochodu. Niall śmiejąc się ze mnie szybko zrobił to co ja i ruszyliśmy do drzwi wejściowych. W szybkim tempie uporał się ze wszystkimi zamkami i weszliśmy do środka.
-Rozbieraj się.- powiedział Niall, a ja popatrzyłam na niego dziwnym wzrokiem. Kiedy to zauważył roześmiał się.- Chodzi mi o buty i kurtkę.
-przecież wiem.- powiedział i zrobiłam co mi kazał, sam też to zrobił. Kiedy zobaczyłam jego sweter roześmiałam się.
-Mogę wiedzieć co Cię tak śmieszy?-zapytał.
-Ładny sweterek.-w jakiś sposób udało mi się powiedzieć.
-Nie śmiej się.- powiedział poważnie.- On przypomina mi o moim domu i tak naprawdę to strasznie go lubię.
-O Twoim domu?- zapytałam.-Jak to?
-Nie jestem stąd, urodziłem się i wychowałem w Irlandii. W Londynie mieszkam jakoś od 2 lat. Strasznie tęsknie za rodzicami i bratem, to nie jest za fajne uczucie.- powiedział ze smutną miną.
-Ale Ty możesz do nich pojechać i wiesz że są właśnie tam.-odpowiedziałam.
-Masz racje, nie wiem co bym zrobiły gdybym ich stracił. Nie dopuszczam do siebie nawet takiej myśli.
-Ja też nawet o tym nie myślałam.- powiedział cicho. Naglę poczułam że przytula mnie do siebie.
-Teraz masz mnie i obiecuję że zawsze będę.-szepną do mojego ucha, a ja mocno się w niego wtuliłam.
-Wiesz co może jednak odpuścimy zabawę i pojedziemy do mnie? Do moich sióstr maja wpaść znajomi, mamy dużo jedzenia i...
-Jedzenie mówisz? To ubieraj się i to szybko. Ja uwielbiam jedzenie.- powiedział szybko i już miał na sobie swoją kurtkę.
-Jesteś wariatem.- odpowiedziałam.
-Tak wiem, ale kochanym wariatem.- kiedy to powiedział nasz wzrok spotkał się na moment, szybko zajęłam się zakładaniem butów.Wyszliśmy z budynku i wsiedliśmy do samochodu.
-Kierunek jedzenie!- krzykną Niall, a ja wybuchłam śmiechem.


***

Przepraszam za wszystkie błędy 


Miał on być dodany gdzieś koło weekendu, ale co mi tam :P 
Jestem znów z wami, mam nadzieje że się cieszycie :D 
A co to tego kiedy rozdziały będą się pojawiać, to zależy tylko od tego kiedy mi się będzie podobać :P
Wiecie teraz jest gorzej bo jest szkoła, a że uczęszczam do technikum to dodatkowo do przedmiotów ogólnokształcących mam jeszcze przedmioty zawodowe, więc mam w ch*j ( przepraszam za słowo) nauki ;( 
Myślę że mnie zrozumiecie ;))
Mam nadzieje że już was nie zawiodę i jakoś dam radę pociągnąć to opowiadanie do końca ;)
A i jeszcze jedna sprawa zmieniłam trochę wygląd bohaterów, a tak właściwie to Spring i Winter ;P 
To chyba na dziś tyle ode mnie ;D 
Jeśli macie jakieś pytania to pytajcie ;)
Pozdrawiam i całuje,
M.

6 komentarzy:

  1. a już myślałam, że siee doczekam tu momentu, w którym dziewczyny dowiedzą siee, że z kim umawia siee Spring. ; ) no trudno... może w następnym ; d
    czekam! i ciesze siee, że wróciłaś ; d

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest! Doczekałam się Twojego powrotu i nowego rozdziału! Niall i Spring są tacy słodzcy :* Rozdział jest boski. Też bym chciała iść do takiej bawialni, ale wątpię by mnie tam wpuścili, skoro jak pójdziemy z przyjaciółkami na plac zabaw już jakieś staruszki mają pretensję. O i w następnym rozdziale goście! Już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że znajdziesz chwilę i coś napiszesz. Jednak wszystko rozumiem, chodzę do liceum to nie wyrabiam z nauką, a Ty w technimum masz gożej, więcej nauki. Wszystko rozumiem. Życzę weny, wolnego czasu i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże jak dobrze, że wróciłaś.
    Nawet nie wiesz jak brakowało mi tego bloga i oczywiście Ciebie.
    N+S=♥
    Kurczę, chce więcej....!

    http://i-believe-in-yeasterday.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogólnie wszystko fajnie, tylko uważam, że nie potrzebne są te komplety (: Oczywiście możesz dodać jakieś obrazki, gify czy coś... Ale takie komplety.. :<
    Cześć, chciałabym Cię serdecznie zaprosić na czwarty rozdział, który pojawił się na moim blogu (: Mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinie, oczywiście jak przeczytasz! Zapraszam serdecznie, no i przepraszam za spam :(( Chcę po prostu rozgłosić mojego bloga! --> http://justpretendingthatwerecool.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na 13 rozdział. Zapraszam do czytania i komentowania.
    without-you-baby.blogspot.com
    (przepraszam za spam)

    OdpowiedzUsuń
  6. O jejku ! Krótki, ale cudowny :) Jak zobaczyłam że dodałaś rozdział to aż mi sie humor poprawił :)
    Przepraszam że teraz komentuje dopiero, ale byłam w Niemczech i nie miałam dostępu do komputera :)
    Pozdrawiam, Heaven

    OdpowiedzUsuń